Wielu z nas na hasło „metabolizm” ma swoją własną definicję. Raz jest rozumiany jako częstość wypróżnień, innym razem jako apetyt, rzadziej jako tendencja do tycia. Dowiedz się, czym jest metabolizm i jakie są jego prawa oraz dlaczego organizm człowieka można nazwać znakomitym matematykiem.
Metabolizm to ponadczasowa matematyka wszechświata. To z jednej strony zarządzanie życiodajną energią, która krąży w ożywionym świecie, dając i odbierając życie kolejnym pokoleniom wszystkich żywych istnień, z drugiej – całokształt reakcji chemicznych i związanych z nimi przemian energetycznych, które zachodzą w żywych komórkach.
Matematyka wszechświata
Zacznijmy od początku, a w zasadzie – prawie od początku, bo nikt na chwilę obecną tego prapoczątku wszystkiego nie jest pewien. Przypatrzmy się słońcu, naszej najjaśniejszej gwieździe, wokół której dosłownie i w przenośni toczy się ziemskie życie – pory dnia, pory roku, wegetacja i sezonowy jej brak. Zjawiska te zależne są od dopływu do powierzchni naszej planety życiodajnego światła i ciepła, czyli wielkiego potencjału życia. Jako pierwsze korzystają z niego rośliny, tworząc w podzięce bujną zieloność – pokarm roślinożerców. Te z kolei staną się żywnością drapieżników, które w swoich komórkach przetworzą słoneczną energię „wyłapaną” wcześniej przez rośliny. Ale nawet drapieżniki same padają ofiarą silniejszych i, będąc ich pokarmem, niczym pałeczkę sztafetową, przekazują dalej tę uwięzioną energię. Stojące najwyżej w łańcuchu pokarmowym istoty kiedyś też odchodzą i ich rozpadające się ciała stają się wspaniałą pożywką dla różnych stworzeń. W ten sposób energia jest przekazywana dalej i wędruje niczym niepowstrzymana w świecie ożywionym. Obowiązuje tu święte prawo – W NATURZE NIC NIE GINIE I NIC NIE MOŻE SIĘ ZMARNOWAĆ.
Podstawowe prawo metabolizmu
To jedno z zasadniczych praw metabolizmu. Krążenie energii między organizmami można nazwać jej ziemskim obiegiem, zaś sposób, w jaki jest przetwarzana i wykorzystywana w pojedynczym organizmie, jest po prostu jego metabolizmem. Jest to dość skomplikowany system jednoczesnych reakcji biochemicznych, które trwają nieustannie i tak długo, jak długo trwa życie. Naukowcom w najdrobniejszych szczegółach udało się opisać wszystkie przemiany komórkowe, które w zespół tworzą przemiany metaboliczne. Ze względu na wyjątkowo skomplikowaną i rozbudowaną sieć tych reakcji skupmy się raczej na związkiem przyczynowo-skutkowym pomiędzy spożywaniem pokarmu a uwalnianiem energii w nim ukrytej.
(Bez)ruch
W każdym organizmie metabolizm wyraża się bilansem konkretnego zapotrzebowaniem na energię i ilości dostarczonej. Do czego jest potrzebna energia? Odpowiedź jest prosta – aby żyć, ale co za tym się kryje? Wyobraźmy sobie następującą sytuację: w ciepłym, wyciszonym i mrocznym, lecz przyjemnym pomieszczeniu jedynym sprzętem jest wygodne łóżko. Leży na nim człowiek. Nic nie jadł przez ostatnich kilka godzin, ale nie jest głodny. Leży w całkowitym bezruchu, niczym się nie stresuje, a spokojne myśli w jego głowie przesuwają się leniwie. Ale jego serce bije, nerki pracują, wątroba działa, płuca wymieniają gazy, inne wewnętrzne organy też wykazują niezbędną dla utrzymania życia aktywność. Na te potrzeby niezbędna jest energia – nazywamy to PPM.
Podstawowa przemiana materii
PPM (podstawowa przemiana materii) jest to taka ilość energii, jaką należy dostarczyć organizmowi, aby zapewnić prawidłowe działanie narządów wewnętrznych w warunkach zupełnego spokoju zarówno fizycznego, jak i psychicznego, na czczo oraz w optymalnym klimacie. Energia ta zużywana jest między innymi na oddychanie, pracę serca, odbudowę i wzrost komórek. W zasadzie ilość energii niezbędnej na potrzeby PPM jest u większości z nas podobna, lecz nie jednakowa. Różnice wiążą się z różnymi czynnikami, takimi jak: ilość i jakość tkanki mięśniowej, wiek, aktywność tarczycy czy regularność dostępu do pożywienia.
Ekstra porcja kalorii
Ale wróćmy do omawianego wcześniej człowieka. Kiedy przestaje leżeć w bezruchu, na każdą wykonywaną czynność potrzebuje dodatkowej porcji energii. Podobnie jest w sytuacji napięcia nerwowego czy nasilonych procesów trawiennych. To przecież również praca, dlatego wymaga zasilania energetycznego pod postacią dodatkowego pożywienia.
Ekstra porcja kalorii zamkniętych w pożywieniu będzie wymagana, jeśli jest to rosnące intensywnie dziecko lub nastolatek, kobieta w ciąży lub ktoś, kto właśnie dochodzi do zdrowia po ciężkiej chorobie lub poważnym urazie.
Zrównoważona energetyka
I właśnie w tym momencie dowodzenie przejmuje „matematyczny zarządca”. Jeśli na jednej szali energetycznej wagi położymy wartość kalorii, którą dostarczyło pożywienie, a na drugiej wydatek energetyczny na PPM, procesy wzrostu, regeneracji i wykonywanej aktywności fizycznej i waga jest w stanie równowagi, to oznacza, że energetyka organizmu jest zrównoważona. Jeśli jednak waga przechyla się na stronę energii z pożywienia, to znaczy, że pozostaje nadmiar niewykorzystanej energii. A w naturze przecież nic zmarnować się nie może. Nasz organizm zadba o to, żeby do marnotrawstwa nie doszło. Oznacza to, że ta nadwyżka pod postacią trójglicerydów zostanie przekazana tkance tłuszczowej.
Organizm jest matematykiem
Lekcja numer 1 mówi – organizm jest świetnym matematykiem – sumuje, odejmuje i niezawodnie prawidłowo oblicza bilans. Tyjesz? Nie dziw się. Oznacza to, że tempo, w jakim twój organizm przetwarza energię pokarmu, jest zbyt niskie w stosunku do ilości napływającego pokarmu. A że inni jedzą więcej i pomimo tego utrzymują nienaganną figurę? Po prostu ich „piec” do spalania pokarmu działa sprawniej i w jednostce czasu są w stanie wykorzystać więcej energii. Z jakiegoś powodu twój „piec” nie działa tak sprawnie.
Wykaż się więc mądrością i dostosuj ilość spożywanych kalorii do trybu, w jakim żyjesz, lub zmień tryb życia.