Energia elektryczna i cieplna, wykorzystywana do celów cywilizacyjnych, w głównej mierze produkowana jest podczas tradycyjnego procesu spalania. Proste spalanie paliw stałych jest niebezpieczne dla środowiska. Niesie ono wiele zagrożeń i ma setki wad. Wystarczy wspomnieć o szkodliwych substancjach, wydostających się przez kominy do atmosfery. Przykładem jest dwutlenek węgla, który przyczynia się do nadmiernego ocieplenia klimatu. Są też inne zagrożenia, m.in. metan z kopalnianych odpadów, emisja ciepła, dewastacja powierzchni Ziemi, a czasami zagrożenie dla ludzkiego życia z powodu wypadków w kopalniach. Ponadto zasoby kopalin są ograniczone i z czasem się wyczerpią.
Aby temu zapobiec, poszukuje się innych, czystszych i bezpieczniejszych technologii i sposobów pozwalających na produkcję energii. Jedną z takich technologii jest pozyskiwanie energii ze Słońca. Energia promieniowania słonecznego docierająca do Ziemi i zaabsorbowana wynosi około 4 x 1024 J/rok. To suma astronomiczna, trudna do opisania.
Szacunkowa teoretyczna moc możliwa do uzyskania na Ziemi w ciągu roku z różnych źródeł energii odnawialnej. Wyrażana w terawatach na rok.
OZE — która droga dla Polski?
Niektóre kraje wykorzystują m.in. dzięki odpowiedniemu ukształtowaniu terenu wody śródlądowe, budują na rzekach zapory i w ten sposób korzystają z energii, jaką niesie ze sobą woda. Obecnie na świecie uzyskujemy w ten sposób około miliona MW (megawatów) mocy. Niestety, okazało się, że wielkie hydroelektrownie powodują jeszcze większe straty w środowisku i to straty nieodwracalne. Takie kraje jak Nowa Zelandia, Norwegia, Szwajcaria, Kanada i kilka innych zapewniły sobie energię elektryczną z hydroelektrowni. Są też kraje, gdzie dopływ promieniowania słonecznego jest tak duży, że nie będzie tam większych problemów z uzyskaniem tą drogą potrzebnego ciepła i prądu. Polska nie należy ani do jednej, ani do drugiej grupy. Musimy starannie wybierać wśród możliwych rodzajów OZE, zwracając uwagę zarówno na możliwości, jak i koszty.
W naszym kraju, nie bez oporów, wkraczamy w epokę energetyki odnawialnej, przyjaznej środowisku. Z jednej strony takie są zalecenia Unii Europejskiej, z drugiej zaczęliśmy sami dostrzegać konieczność zmiany „węglowych” przyzwyczajeń.
Wspomnieliśmy, że zmierzch dotyczy epoki spalania węgla. Tak, bo węgiel jako surowiec pozostanie cennym źródłem chemicznym, z którego przy zastosowaniu nowoczesnych procesów będzie można produkować różne substancje, w tym leki i czyste paliwa. Ale to już inna kwestia.
Dr Witold Lenart