Natura jest mądra. Opiera się na równowadze, dlatego wyznaczyła normy dla każdego składnika potrzebnego do naszego życia. Powinniśmy znać te wytyczne, by dostarczyć organizmowi optymalną ilość składników. Jednym z nich jest glukoza. Paliwo niezbędne do życia.

Jej niedobory mają dla zdrowia katastrofalne skutki. Podobnie jak nadmiar. W przypadku glukozy normy zostały ujęte w nawias dwóch wartości oznaczanych na czczo: nie mniej niż 70mg%, nie więcej niż 99mg%. Obie wartości są niezwykle istotne dla organizmu.

Co za dużo, to niezdrowo

Pół biedy, jeśli poziom glukozy spada poniżej. Wówczas szybko odczuwamy przykre skutki niedocukrzenia. Kiedy jednak przekraczana jest górna granica, najczęściej nie czujemy nic. Tu właśnie rodzi się poważne niebezpieczeństwo! Możemy się nie domyślać, że dostarczamy organizmowi za dużo paliwa, z którego przetwarzaniem sobie nie radzi. Jeśli mamy tendencję do „przecukrzenia” organizmu, może to zostać niezauważone nawet przez długie lata. W tym czasie – podstępnie i cicho, organ po organie – jest niszczony nasz organizm.

Jak to się dzieje? Glukoza jest reaktywną cząstką, co oznacza, że łatwo wchodzi w reakcje z innymi cząstkami. Nie jest to nic nadzwyczajnego. Ot, uświęcone prawo biochemii. Rzecz w tym, że wiele z tych reakcji chemicznych z udziałem glukozy przynosi organizmowi szkody. Wśród tych procesów naukowcy wyróżnili dwa najniebezpieczniejsze: glikację oraz glikozylację. Produktami powstającymi w efekcie tych reakcji są wrogie tkankom cząstki.

Białka – superbohaterowie organizmu

Glukoza szczególnie upodobała sobie cząsteczki białek i tłuszczów. Wiążąc się z nimi, powoduje zmiany ich struktury i funkcji. To prowadzi do poważnych konsekwencji. Wszyscy wiemy, że bez białek nie ma życia. Każda funkcja metaboliczna odbywa się przy ich udziale. Tak samo jak działanie hormonów, czy ochrona organizmu przez agresją drobnoustrojów. Dlatego, jeśli w organizmie powstała jakaś cząstka białka, to po to, by wykonać jakieś arcyważne zadanie.

Większość cząsteczek powoływanych do pełnienia ważnych funkcji w organizmie powstaje w wyniku uporządkowanych i usystematyzowanych reakcji. Zawiadują nimi rzesze wyspecjalizowanych enzymów, czuwając nad tempem i starannością tworzenia pożądanego przez organizm produktu. Niestety tworzenia się cząstek w procesach glikacji nie kontrolują żadne enzymy. Wszystko dzieje się po wariacku, bez kontroli jakości. I w tym problem.

Glikotoksyny w natarciu

Wynikiem glikacji nie są potrzebne organizmowi cząsteczki, tylko biologiczne buble. Co gorsza, nie są przez organizm usuwane ani likwidowane, tylko zalegają sobie, stopniowo nagromadzając się. Dodatkowo są bardzo lepkie. Przyklejają się gdzie popadnie. Nietrudno wyobrazić sobie przykre konsekwencje tego procesu. Po pierwsze: zmienione przez glukozę białka nie działają już tak, jak miały działać. Po drugie: lepkie cząstki utworzone w procesie glikacji są niebezpieczne. Jeśli przykleją się na przykład do naczynia krwionośnego, jego los jest przesądzony. Zaklejone naczynie przestanie przepuszczać dotlenioną krew pełną składników odżywczych do tkanek. W sytuacji, w której owe cząstki przywrą do włókien nerwowych zaburzą ich przewodnictwo. Po jakimś czasie doprowadzi to do przekazywania zakłamanych informacji bólowych, czy czuciowych.

Na dowód, że cząstki powstające z połączenia glukozy z białkami są niebezpieczne, niech służy ich złowroga nazwa: glikotoksyny. W swej ostatecznej postaci nazywane są cząsteczkami Amadoriego – od nazwiska uczonego, który jako pierwszy zwrócił uwagę na ich związek z cukrami prostymi: glukozą, fruktozą. Inna nazwa wiąże się z ich bezpośrednim wpływem na szybkość degeneracji tkanek i procesy ich zużycia. Tempo starzenia się w „przesłodzonym” glukozą ciele jest zdecydowanie szybsze. Ten aspekt działania glikotoksyn podkreśla nazwa: cząsteczka AGE (z angielskiego: wiek, starzeć się).

Dieta na pomoc

Co możemy zrobić, by nie „przesładzać” organizmu? Ustalić dietę o niewielkim indeksie glikemicznym. Pozwoli to kontrolować wahania poziomu glukozy we krwi oraz zapobiec niebezpiecznemu przecukrzeniu. Naukowcy są zgodni – złe nawyki żywieniowe, długo stosowana dieta oparta na wyborze pokarmów o wysokim indeksie glikemicznym – spowodują niebezpieczne i często nieodwracalne (!) zmiany w naszym organizmie. Trzeba być ostrożnym i pamiętać, że glikotoksyny są niczym „przyczajony tygrys, ukryty smok”. Ich obecność w organizmie może być skrywana nawet przez długie lata. Brak symptomów nie jest jednak jednoznaczny z nieobecnością tych podstępnych cząstek. W tym czasie nie zapali się żadna alarmowa lampka, która ostrzeże nas przed niebezpieczeństwem. Poniżej znajduje się lista chorób, na które „pracujemy”, dostarczając organizmowi zbyt dużo glukozy.

Choroby i zaburzenia z udziałem AGEs w ich patogenezie
miażdżyca
miażdżyca
arteriosclerosis obliterans
nefropatia cukrzycowa
stwardnienie kłębków nerkowych związane z wiekiem
zaćma
zwyrodnienie plamki uwarunkowane wiekiem
choroba Alzheimera
choroba Picka
neuropatia cukrzycowa
zmniejszenie podatności płuc związane z wiekiem
choroba zwyrodnieniowa stawów
osteoporoza

Żadna z tych chorób nie pojawia się nagle niczym królik z kapelusza magika, choć tak najwygodniej myśleć o genezie wielu chorób cywilizacyjnych. Ich przyczyn należy szukać na talerzu. Przyjrzyjmy się temu, co jemy. Im szybciej, tym lepiej.

Anna Tausig
Lekarka, dietetyczka