Naukowcy nazywają jelito „drugim mózgiem”. Nie jest to bynajmniej nazwa przesadzona. Jelito faktycznie na nią zasługuje. Tylko dlaczego?
Jelito kojarzy nam się z trawieniem, absorpcją i wydalaniem. To fragment przewodu pokarmowego, przez który wiele składników odżywczych dostaje się do wnętrza organizmu. A także organ, dzięki któremu niestrawione resztki pokarmowe są przenoszone w kierunku końca jelita grubego i opuszczają nasze ciało. Te działania są podstawowe, ale nie jedyne. Rola jelita cienkiego i grubego wykracza daleko poza funkcje trawienne.
Jak to działa?
Jelito – w swoim pierwszym odcinku zwane jelitem cienkim – jest nastawione na intensywną pracę trawienną i absorpcyjną. Jego budowa musi być do tego dostosowana. Wiadomo, że im większa powierzchnia, tym lepsze wchłanianie. Dlatego powierzchnia jelita jest bardzo silnie pomarszczona i pofałdowana, pokryta mikrowypustkami uwypuklającymi się do wnętrza. Te „rozwiązania architektoniczne” dodatkowo zwiększają jego powierzchnię chłonną dla strawionych pokarmów. Na wierzchołku każdej z wypustek działa specjalna kolonia komórek produkujących zestawy enzymów, kończących proces trawienia. Dzięki tej misternej konstrukcji powierzchnia jelita jest imponująca i wynosi ok. 200m2 . Odpowiada to wielkości boiska sportowego. Tym samym aż stukrotnie (!) przewyższa powierzchnię skóry.
Delikatnie proszę
Jelito jest narządem najbardziej narażonym na czynniki zewnętrzne. Kosmki jelitowe mają w ciągu dnia wielokrotny kontakt z pokarmem. By sprawnie wykonywały swoją pracę powinny być czyste i dobrze odżywione. Muszą bowiem uporać się z poważnymi wyzwaniami, takimi jak patogenne drobnoustroje, wolne rodniki, czynniki wynikające ze stresującego stylu życia. O „kondycję” kosmków jelitowych dba błonnik. Stąd bierze się potrzeba włączania do codziennej diety składników z jego dużą zawartością.
Co kilka godzin do przewodu pokarmowego dostaje się porcja jedzenia, a w nim wiele różnych pożytecznych, ale i szkodliwych substancji. Błonnik jest jak czyszcząca miotełka i gąbka wchłaniająca wrogie dla organizmu substancje. By układ pokarmowy i jelito właściwie funkcjonowały, musimy stosować prawidłową dietę.
Bakterie dobre i złe
W przewodzie pokarmowym człowieka znajduje się dziesięć razy więcej bakterii niż komórek organizmu. To przede wszystkim im jelito zawdzięcza nazwę „drugiego mózgu”. W typowej mikroflorze zdrowej osoby bytuje aż 400-500 różnych gatunków bakterii o łącznej masie 1,5-2 kg. Bakterie te można podzielić na trzy grupy: chorobotwórcze, obojętne, dobroczynne. Bakterie obojętne dla zdrowia w niekorzystnych warunkach np.: stres, czy przyjmowanie leków z niektórych grup, mogą się uaktywnić i stać się chorobotwórcze. Na szczęście istnieją także obecne w jelicie probiotyki, czyli dobroczynne bakterie, których znaczenie trudno przecenić.
Probiotyki – bakterie od dobrej roboty
Zadaniem probiotyków jest utrzymanie prawidłowej flory jelitowej, zapobieganie zakażeniom przewodu pokarmowego, regulacja motoryki, produkcja kwasu mlekowego ułatwiającego trawienie, zwiększenie przyswajalności składników pokarmu. Jakby tego było mało są także odpowiedzialne za produkcję witamin z grupy B i witaminy K2, zmniejszenie toksycznych metabolitów oraz stymulację odpowiedzi odpornościowej.
Fermentuje i buzuje
Rolą mikroflory bytującej w jelicie grubym w procesie trawienia jest natomiast fermentacja błonnika pokarmowego. Przetworzeniu przez bakterie ulegają zarówno błonniki rozpuszczalne i nierozpuszczalne. W wyniku fermentacji z niestrawionej części pokarmu, zwłaszcza nierozpuszczalnego błonnika, powstaje kwas mlekowy oraz kwasy tłuszczowe o krótkich łańcuchach – SCFA: kwas octowy, propionowy, gamma aminomasłowy (GABA). Ten ostatni dostarcza energii komórkom nabłonka jelita grubego, poprawia wchłanianie substancji mineralnych. Wywiera także korzystny wpływ na metabolizm lipidów i glukozy w wątrobie, świetnie działa na układ odpornościowy.
Błonnik – pogromca wirusów
Z kolei błonnik rozpuszczalny – szczególnie ten zawierający beta-glukanem – wspomaga układ odpornościowy. Warto o tym pamiętać, gdy zbliża się smętna, deszczowa jesień, a wirusy grypy zbierają największy plon. Trzeba wówczas wzbogacić swoją dietę o pokarmy bogate w błonnik. To przyjemny i naturalny sposób działania na zdrowie. Dane naukowe dowodzą, że w jelicie tkwi aż 70% odporności organizmu!
Błonnik także spowalnia wchłanianie glukozy do krwiobiegu. Dzięki temu organizm może prowadzić bezpieczną politykę węglowodanową.
Cennym źródłem błonnika są warzywa oraz pełnoziarniste produkty zbożowe. Dieta musi być w nie bogata. Trzeba pamiętać tylko o tym, że taka dieta jest niewłaściwa dla małych dzieci. Ich układ pokarmowy nie jest dojrzały i nie radzi sobie z trawieniem pokarmów bogatych w błonnik. Jego zawartość w diecie dziecka można zwiększać stopniowo dopiero od 3 roku życia.
Anna Tausig
Lekarka, dietetyczka